Historia, która wciąga i osacza. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka!
Ostatnio w moje ręce
wpadła książka Agnieszki Miklis pt. „Wściekła skóra”. Początkowo miałam
problem, by wejść w rytm, który narzuciła pisarka i odgadnąć jej zamiary.
Zaprosiła mnie do świata pełnego osobliwości, w którym nic nie jest takie,
jakie wygląda na pierwszy rzut oka. Przypomina mi trochę „Miasteczko Twin Peaks”,
które oglądałam wiele lat temu. Bardzo podobny jest nastrój tajemniczości, który
nasila się z każdą stroną. Człowiek zaczyna czuć lęk i ma ochotę obejrzeć się
za siebie. W jednym miejscu została skumulowana tak wielka liczba ludzi po
przejściach, że trudno się w tym odnaleźć. Każdy idzie przez życie wręcz z
nadbagażem ciężkich doświadczeń, które odcisnęły na nim swoje piętno. Mało tego,
wszyscy starają się ukryć swoje
prawdziwe „ja” za opanowaną do perfekcji grą pozorów.
„Wściekła skóra”
pokazuje los polskich gastarbajterów w Holandii. To wyjątkowo ponura
rzeczywistość, gdzie człowiek zatraca swoją godność. Bohaterką jest 30 – letnia
Roswita, która wyjeżdża do pracy, uciekając przed swoimi problemami, a tak
naprawdę przed sobą. Poznaje tam Tanię Konecki, która jest jej zupełnym
zaprzeczeniem. Połączy je więź, którą trudno nazwać przyjaźnią. To rodzaj
wzajemnej fascynacji i przyciągania się przeciwieństw. Gdy Tania zaginie w niewyjaśnionych
okolicznościach, Roswita rozpocznie poszukiwania z taką determinacją, o którą się
nawet nie podejrzewała!
To świetnie skrojony
kryminał, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Nie ukrywam, że autorka
skutecznie mnie zwodziła, nie mniej jednak rozwiązania zagadki się domyśliłam.
Dla mnie „Wściekła skóra” jest jednak zbyt brutalna, bo uważam, że przemocy nie
trzeba opisywać z detalami. Jeśli ktoś lubi „ostrą jazdę”, to się nie
zawiedzie, bo podczas lektury emocje sięgają zenitu.
Książkę przeczytałam
dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf.
https://videograf.pl/pl/p/Wsciekla-skora-wyd.-2/2417
Komentarze
Prześlij komentarz